Google znów miesza w SERPach
Z uwagą śledzę zmiany, jakie w ciągu ostatniego roku można było zaobserwować w wynikach wyszukiwania Google, w kontekście branży travel.
I choć udoskonalanie Google Flights czy Google Hotel Search trudno uznać za rewolucyjne, to już uruchomienie Google Trips i coraz większa integracja wszystkich turystycznych usług wraz z mapami i wyszukiwarką jest znaczącym przełomem.
Google nie zwalnia jednak tempa, o czym można się przekonać, przeglądając od kilku tygodni zapytania brandowe w SERPach dotyczące nazw hoteli. Po wpisaniu do wyszukiwarki nazwy obiektu pod wynikami organicznymi pokazuje się wykres przedstawiający „Ceny w Google za jedną noc” oraz średnią cenę w obiekcie za dobę. Korzystając ze strzałek możemy też sprawdzić cenę za pokój z maksymalnie 60-dniowym wyprzedzeniem.
Oczywiście w każdym momencie możemy kliknąć w pokazany na wykresie link „Pokaż ceny”…
… i wówczas zostaniemy przekierowani do Google Hotel Search, gdzie zobaczymy szczegółowe informacje dotyczące obiektu, w tym lokalizację, opinie, zdjęcia. Możemy też sprawdzić dostępność i ceny – u partnerów Google (takich, jak Booking, Hotels.com, Trip.com czy HRS), czy na oficjalnej witrynie hotelu.
Google zdecydowanie zmierza w dobrą stronę, bo wie, że użytkownicy, którzy poszukują hotelu, potrzebują przede wszystkim szybkiej informacji o cenie i dostępności – bez konieczności korzystania z dodatkowych filtrów. Dlatego testowano tę funkcjonalność już roku temu, by w końcu ujrzała światło dzienne. Co ważne, teraz już z poziomu wyszukiwarki user ma możliwość szybkiego przejrzenia cen i to w szerokiej perspektywie czasowej – maksymalnie dwóch miesięcy.
Oczywiście Google robi wszystko, by użytkownik jak największą ilość czasu spędzał w wyszukiwarce, a nie poza nią. I tego typu działania mogą pomóc ekipie z Mountain View ten cel osiągnąć. Zresztą Google obiecywało coraz większą integrację Google Trips z wyszukiwarką i pierwsze rezultaty możemy właśnie oglądać na desktopie (w wersji mobilnej wykresu z cenami nie znajdziemy).
Kiedy Google dodało obiekty nieskategoryzowane do Hotel Search, zwiększyło sobie potencjalną bazę reklamodawców Google Hotel Ads. Nie inaczej jest teraz. Dodając interaktywny wykres z cenami, łatwiej będzie kierować użytkowników do wizytówki Google My Business, a stąd już tylko krok do zwiększenia przychodów od partnerów Google, dzięki GHA.
Warto też przy okazji dodać, że gigant technologiczny testuje już kolejne funkcjonalności, a mowa tu o lokalnym pakiecie hotelowym (hotel local pack), który został gruntownie przebudowany pod koniec ubiegłego roku. Gdy wpiszemy frazę „hotele sopot” czy „hotele w pobliżu sopot” Google pokazuje nam – zarówno na desktopie, jak i wersji mobilnej – znany już od listopada 2019 roku czteropak.
Co się stanie, gdy nie wpiszemy lokalizacji, tylko samo słowo „hotel”? Niezależnie od tego, czy jesteśmy zalogowani czy nie, Google podpowie nam hotele w miejscowości, w której aktualnie przebywamy.
Tak jest obecnie. Ale być może już niedługo wujek Google – widząc tak ogólne zapytanie w oknie wyszukiwarki – po prostu zapyta nas: Dokąd się wybierasz? Takie testowe rozwiązania zauważył Sergey Alakov, publikując przykładowe screeny na Twitterze:
Alternatywna wersja również posiada kafelki z 3 propozycjami lokalizacji, ale tym razem w wersji graficznej, bez zdjęć:
Każde takie usprawnienie przybliża Google do świetnie działającej i kompleksowej platformy turystycznej. I jak widać w tej kwestii firma z Mountain View nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
fot. StockSnap / Pixaby.com
Dodaj komentarz