Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

Travelmarketing.pl | 29 marca 2024

Scroll to top

Top

0 Komentarzy

Ryanair poleciał w wynikach wyszukiwania Google

Ryanair poleciał w wynikach wyszukiwania Google
Piotr Kasperczak

Gdy Ryanair coś wdraża lub zapowiada nową odsłonę produktu, trąbią o tym niemal wszystkie media (także turystyczne). I dobrze. Ale nauczeni doświadczeniem wolimy nieco poczekać na rezultat niż bezkrytycznie przyjmować kolejne medialne rewelacje.

Nie inaczej było na początku tego roku, gdy irlandzki przewoźnik zapowiadał przełom w sposobie wyszukiwania i zakupu biletów lotniczych online. Sensacyjne doniesienia Ryanaira bagatelizowało wówczas Google, a i większość ekspertów podchodziła do tych wieści z dystansem. Pisaliśmy o tym, zresztą dość sceptycznie, na łamach TravelMarketing.pl.

Skończyło się w zasadzie na integracji Google Flight Search z tanimi liniami. Postęp znaczący (bo do tej pory produkt Google oparty był o tradycyjnych przewoźników), ale trudno tu mówić – wbrew temu, co zapowiadał Michael O’Leary, szef firmy Ryanair – o jakimś przełomie czy tym bardziej rewolucji.

ryanair

Nieco inaczej rzecz się miała z doniesieniami mediów o nowej stronie Ryanair.com. Z punktu widzenia użytkownika wiele zmian trzeba zaliczyć irlandzkiemu przewoźnikowi na plus. Mnie jednak zainteresował pewien szczegół, którego już branżowe media nie odnotowały. I który z punktu widzenia ruchu z wyszukiwarek okazał się dla firmy Ryanair szczególnie dotkliwy.


Czytaj także: Czy Google zrewolucjonizuje wyszukiwanie połączeń lotniczych?


Otóż wraz z wdrożeniem nowej witryny pojawiły się nowe adresy URL prowadzące do poszczególnych funkcjonalności serwisu. Zapomniano jednak o zastosowaniu przekierowań 301 ze starych zaindeksowanych podstron na nowe. W rezultacie pojawiło się wiele stron z błędem 404, co przełożyło się na spory spadek w wynikach wyszukiwania.

Nowy serwis Ryanaira przestał być widoczny w topowych pozycjach w Google dla tysięcy zapytań o loty do wielu europejskich destynacji. Jeśli spojrzeć na SEO Visibility firmy analitycznej SearchMetrics, spadek ruchu w kwietniu 2014 roku mógł wynieść nawet 25%.

ryanair-visibility

Z początkiem maja sytuacja zdaje się powoli wracać do normy, choć do stanu sprzed relaunchu jeszcze daleko. Kenny Jacobs, nowy szef marketingu Ryanair, który odpowiada za ocieplenie wizerunku firmy, ma więc za sobą kilka trudnych i nerwowych tygodni.

Poprosiłem eksperta SEO, Cezarego Lecha z firmy MaxROY.com o komentarz. Oto co odpowiedział:

Problemy firmy Ryanair w Google związane są niezastosowaniem kilku elementarnych podstaw z zakresu nie tylko SEO i pozycjonowania, ale także Usability i User Experience. Podczas uruchamiania nowej wersji strony zapomniano o przekierowaniach 301 starych adresów URL na nowe. Zatem większość adresów podstron zaindeksowanych przez Google kieruje w tej chwili klientów do strony błędów 404 (dana strona nie istnieje). Podobnie sytuacja wygląda, kiedy zachowaliśmy adres jakiejś podstrony z domeny ryanair.com w przeglądarce lub przesłaliśmy mailem. Kliknięcie w taki link spowoduje przejście do strony błędu. To drobne przeoczenie spowodowało kilkudziesięcioprocentowy spadek ruchu i zapewne także wymierne straty na poziomie liczby  rezerwacji. 

Wpadka Ryanaira to kolejny przykład globalnej marki turystycznej, która z jednej strony wydaje ogromne środki na marketing i reklamę (irlandzki przewoźnik dopiero co zapowiedział, że w tym roku wyda na ten cel nawet 35 mln euro!), z drugiej zaś – łamie zasady dotyczące SEO lub zapomina o podstawowych wytycznych Google. Wcześniej pisaliśmy o firmie Expedia, która została ukarana przez Google za nienaturalne linkowanie. Być może duży może więcej, ale podstawowe błędy popełniane czasem przez korporacje mogą je też dużo więcej kosztować.

fot. Adrian Pingstone (wikimedia commons)

Piotr Kasperczak - trener i dodarca z zakresu marketingu internetowego w turystyce. Ojciec-założyciel TravelCampu (pierwszego w Polsce barcampu dla branży turystycznej i sektora horeca), koordynator wielu projektów edukacyjnych (m.in. Travel 2.0, Profitroom on Tour), autor bloga TravelMarketing.pl. Od wielu lat związany z branżą turystyczną, szkoli hotelarzy i doradza wielu markom turystycznym w zakresie skutecznej promocji w internecie.

Dodaj komentarz