Najdroższy pokój to pusty pokój
Findbed to młody serwis turystyczny, który pozwala gościom zdefiniować dokładną cenę za dobę, jaką chcą zapłacić. Po wyborze terminu pobytu, miasta, ceny oraz liczby osób, wysyłamy zapytanie do wszystkich obiektów w wybranym mieście.
Obiekty mają trzy godziny na rozpatrzenie zapytania i podjęcie decyzji, czy zgadzają się na przedstawione w nim warunki i cenę. Następnie użytkownik otrzymuje listę obiektów, w których zarezerwuje pokój po wskazanej przez niego cenie (ma na to dokładnie 24 godziny, później ta cena już nie obowiązuje).
Ponieważ Travelmarketing.pl jest specjalistycznym serwisem dla ludzi z branży, mogę zdradzić, że w Findbed nie ma nic wyjątkowego. „Płać ile chcesz za noclegi w Polsce” – brzmi chwytliwie, prawda? Czy jednak nie zawsze tak było, że sami decydowaliśmy, czy zanocujemy w pięciogwiazdkowym hotelu, w skromnym pensjonacie lub u znajomego na kanapie?
Decyzja zawsze należała do klienta i w dużej mierze była podyktowana budżetem, okolicznościami itp. Być może jednak czterogwiazdkowy hotel w Warszawie w najbliższy wtorek przyjmie (lub chciałby przyjąć) dwie osoby z pełnym wyżywieniem za cenę 150 zł, która akurat pokryje same koszty?
Gdyby hotel pochwalił się taką ceną publicznie, to wszyscy goście płacący cenę z lady zażądaliby rozmowy z menedżerem w trybie natychmiastowym (i według nas słusznie). Findbed rozwiązuje ten problem zachowując prywatność korespondencji i tym samym, akceptowanych przez hotele cen. Znając reguły gry, wiemy jeszcze, że od stawek publikowanych na portalach rezerwacyjnych lub klubach travelowych można od razu odliczyć od 10 do 25%, które stanowi prowizja. Na Findbed nie pobieramy prowizji, więc hotele mogą zejść ze standardowej ceny. Goście płacą wtedy mniej, a hotelarze zarabiają więcej – i według nas tak powinno być.
Kolejnym rozwiązaniem jest możliwość akceptowania cen użytkowników jednym kliknięciem. Uważamy, że odpisywanie na dziesiątki ofert pobytowych przez dział rezerwacji lub recepcji jest bardzo żmudnym i trudnym zajęciem. Potrzebujemy czasu, czyli tego, czego w hotelach z pewnością zawsze brakuje. Bez automatyzacji tego procesu (na co mniejsze hotele nie stać) odpisywanie na oferty pobytowe napływające z portali i wyszukiwarek noclegowych jest zbyt absorbujące.
Zastanawialiśmy się jak można to uprościć i uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeżeli to gość poda cenę, a hotelarz kliknie „TAK” lub „NIE” (jeżeli można prościej to chętnie dowiemy się jak). Nawet jeśli dla naszego obiektu podana cena jest zbyt niska, to wierzymy, że znajdą się w danym mieście takie obiekty, które chętnie ją zaakceptują. W przyrodzie nic nie ginie.
Na samym początku wielu hotelarzy zarzuciło nam, że Findbed – kultywując model „płać ile chcesz” – będzie kolejnym pośrednikiem, który rujnuje rynek. Uważamy jednak, że każdy sposób na przyciągnięcie potencjalnych gości jest dobry. Na Findbed nadal hotelarze decydują, na jakie ceny się zgadzają i nigdy nie pozwolimy sobie na to, żeby wtrącać się w ich polityki cenowe. Stworzyliśmy nowe miejsce, które mamy nadzieję pomoże wielu obiektom wyróżnić się z tłumu i jednocześnie ułatwi pracę ich działom rezerwacji.
Dodaj komentarz